co sie dzieje oszaleje niebo w sercu mam

Mam nadzieję, że jak pójdzie do przedszkola ,to nauczy sie przy innych dzieciach jeść wszystko. Ulubione potrawy młodego to; zupy (rosól, pomidorowa, barszcz, krupnik), sosy z ziemniakami Apokalipsa w Indonezji? Niebo zrobiło się tam czerwone [WIDEO] Kamil Lichman. 23.09.2019 16:45. Apokalipsa w Indonezji? Listen to Co sie dzieje, oszaleje on Spotify. Various Artists · Song · 2009. Home; Search; Your Library. Create your first playlist It's easy, we'll help you. I z tych ust, tak wymownych, patrzaj - piana biała. Słyszałem, co on śpiewał, ja słów nie pojąłem, Lecz było coś u niego w oczach i nad czołem. Wierz mi, że z tym człowiekiem niodobrze się dzieje. Byłem ja w legijonach, nim wzięto w rekruty, Brałem szturmem fortece, klasztory,reduty; Więcej dusz wychodzących z ciała ja "Nie mam słów, by opisać, co dzieje się w moim sercu i głowie, gdy widzę, słyszę takie rzeczy" DZIECKO - "Nie mam słów, by opisać, co dzieje się w moim Фејсбук nonton drama korea true beauty sub indo juraganfilm. Forum: Noworodek, niemowlę Nie wiem co sie ze mna dzieje!!!! hubi jest najkochanszym dzieckiem,a ja nie wiem co mam zrobic ze soba. Bardzo latwo sie przy nim denerwuje,mam momentami go dosc. Mam dosc lulania go,dosc karmienia piersia-mam tak pogryzione brodawki, ze az mnie swedza bo skora z nich schodzi,nie maja kiedy sie zagoic,a karmie tylko w nocy. Nienawidze karmic go piersia,a przeciez jeszcze tydzien temu kochalam to!!!!!!! Kiedy placze w nocy i mam go wziasc do lozka zaczynam klnac i sie moj maz nosil przez 20 min ryczacego Huberta,a ja mowilam ze nie bede go karmic, ze nie chce, ze ma dac mu butle,a Hubi patrzal na mnie tymi swoimi oczami blagajac o piers,w koncu oczywiscie mu dalam. Nie wiem co sie ze mna dzieje,koham Hubiego nad zycie ale od tygodnai nie umiem sie nim zajac!!!!!!Jak wrocilam wczoraj z pracy to szukalam zajecia w domu aby tylko Hubi nie byl przy mnie!!!! Dziewczyny co jest ze mna!!!!!!!Tak jest dokladnie od soboty!!!!!!!!!! POMOZCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nelly i Hubert Z powodu nadchodzącego Dnia Dziecka Nienarodzonego ( postanowiłam napisać notkę o poronieniu. „W Polsce co roku spotyka ono ok. 40 000 kobiet – niezależnie od ich wieku, stanu zdrowia oraz dbałości o siebie i dziecko.” 1 Poronienie z punktu widzenia medycyny, jest wydaleniem martwego płodu ważącego mniej niż 500 gram przed 22 tygodniem ciąży. Dla tych wszystkich kobiet, które straciły dziecko jest dniem wyjątkowym. Są różne rodzaje poronienia i różne jego objawy. O jakich najczęstszych objawach poronienia warto powiedzieć? – Krwawienie lub plamienie z dróg rodnych. Mówi się, że w 30-50% przypadków – plamienie w pierwszym trymestrze nie zagraża ciąży. Natomiast powinno się taki objaw skonsultować z lekarzem; – We wczesnej ciąży wystąpienie skurczów, które mogą objawić się pobolewaniem w okolicy podbrzusza i okolicy krzyżowej. Powinnaś skonsultować to z lekarzem; – Występuje silne krwawienie! Powinnaś pojechać do szpitala; – Odpłynięcie płynu owodniowego. Powinnaś pojechać do szpitala. Te objawy zależą od wieku ciąży i rodzaju poronienia. Jeżeli nie da się uratować rozwijającego maluszka, to jama macicy zostaje wyłyżeczkowana. Jest to nieprzyjemny zabieg, w którym lekarz opróżnia macicę z pozostałości po płodzie. A następnie część wyłyżeczkowanego materiału idzie do badania histopatologicznego. Po 2 tygodniach otrzymujemy wynik badania umożliwiającego poznanie przyczyn poronienia. Po poronieniu kobieta ma prawo do przeżywania żałoby. Do opłakiwania nawet kilku tygodniowego dziecka. Tak, naprawdę, żeby pogodzić się ze stratą kobieta powinna przejść etapy żałoby. Zostały one opisane w psychologi przez Kubler-Ross. Etapy żałoby nie muszą wystąpić w wymienionej poniżej kolejności. Ważne, żeby każdy etap został „przeżyty”, wtedy będzie można mówić o pogodzeniu się ze stratą. 1) Zaprzeczenie 2) Gniew 3) Poszukiwanie znaczenia / Nadawanie sensu 4) Depresja 5) Pogodzenie się ze stratą Nie powinno się zapominać, że tata również ma prawo do przeżywania żałoby… Kobietom łatwiej jest pogodzić się ze stratą, kiedy: – Miały możliwość pożegnać się ze swoim dzieckiem; – Jeżeli chciały, to mogły pochować swoje nie narodzone dziecko; – Zatrzymały sobie na pamiątkę zdjęcie USG; W trakcie każdej ciąży rozwija się nowe życie. Utracone dziecko nie pojawi się w kolejnej ciąży. Kobiety, które straciły swoje dzieci noszą je w sercach i są one dla nich wyjątkowe. Być może wiesz, że koleżanka poroniła… Ale nie rozmawiałyście o tym… To jest w Polsce wciąż temat tabu… Aktywnie działające Stowarzyszenie Rodziców po Poronieniu stara się przełamać je. Zaczynając walczyć o prawa pacjentek. Np. Żeby nie leży po zabiegu z kobietami, które oczekują narodzin dziecka… i nie tylko… Teraz realizują projekt „Ronić po ludzku”. Strona Stowarzyszenia: Wszystkim mamom, które straciły swoje dzieci składam wyrazy współczucia. __________ 1 Położna Kasia Z wykształcenia i pasji magister położnictwa. Certyfikowany Doradca Laktacyjny. Instruktor Masażu Shantala. Praktykę zawodową zdobywa pracując ze "świeżo upieczonymi" rodzicami i ich dziećmi na oddziale noworodkowym w jednym z warszawskich szpitali. W najbliższą niedzielę, 14 października, o godz. w hali sportowo-widowiskowej przy ul. Kraszewskiego 8 odbędzie się gala najpiękniejszych utworów operowych, operetkowych i musicalowych w wykonaniu Mazowieckiego Teatru Muzycznego imienia Jana Kiepury w Warszawie. Wstęp jest bezpłatny. Gospodarzem wieczoru będzie Ryszard Rembiszewski. Wystąpią: Wojciech Sokolnicki (tenor), Jakub Milewski (baryton), Dominik Kujawa (bas), Aleksandra Orłowska-Jabłońska (sopran), Natalya Gaponenko (fortepian), Kamila Malik (skrzypce). Wydarzenie wpisuje się w obchody 20-lecia samorządu mazowieckiego. Źródło: Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 19 17 witajcie wszystkie Aniołkowe Mamusie! Chcę się z Wami podzielić radosną nowiną w drugim cyklu starań zobaczyłam na teście 2 śliczne czerwone kreseczki:) zrobiłam hcg i wyszedł jakiś 3-4 tydzień. czekam teraz na wizytę u lekarza i cały czas biorę leki. teraz czekają też mnie zastrzyki przez całą ciążę alee....zrobię wszystko co będzie trzeba a nawet i więcej. pozdrawiam, przytulam i trzymam za Was wszystkie kciuki:* Kaśka, Effcia28, Zima, ewcia21k, Tosia 1981, Nataszka2200 lubią tę wiadomość mama3 aniołkow Postów: 842 1228 mama3 aniolków wrote: Kochane na jednym z portali społecznościowym natknęłam się na stronę Poświęconą naszym problemom i tam znalazłam taki list i pozwolę sobie go wam przesłać Kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz,nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole,w twoim cieplym brzuchu godzinami zastanawialem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie,w tym miejscu o ktorym opowiadałaś mi gładząć sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś wsłuchany w twoje opowiesci i kojacy twoj głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko zeby cie nie obudzić kiedy wreszczie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i ciebie jak na swoje dziwne nożki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palcówi i zastanawiałem sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie-myslalem-bo ty pewnie jestes piekna a ja taki dziwny,pomarszczony...no i po co mi dziesiec palcow -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia głośno głaszcząc brzuch i juz nie było nie może być prawda-mówiłaś-godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz,krzyczysz,prosisz i ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cie barzdo pocieszyc więc wywracałem fikolki żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty plakałaś jescze bardziej. A potem nadszedl ten straszny ze ktoś świeci mi po oczach,straszne światlo wpadalo w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi płakałaś nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się już trymał mnie na rękach ale to nie byłaś potem usnąłem i kiedy otworzylem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błekit w każdych ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u ciebie nigdzie nie mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opwiedział mi nie kazde dziecko trafia do swoich rodzicow,i ze nie niema zwiazku jak bardzo oni kochali i chcieli,ze teraz tu jest moje miejsce,posrod innych malych bedzie mi ciebie mamo brakowalo ale musimy oboje nauczyc sie zyc bez musialem nauczyc sie tak zyc,Nie, nie bylo mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpialem tak jak ty jest mi tu naprawde wielu przyjaciol,wiele zabawy,wiele nie szalejemy calymi dniami na łace, starszym ludziom przeprowadzic ich na spotkanie tu w ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi być ze mnie dumna, grzecznym Aniołkiem, tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zachaczamy o klomby kwiatów,ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie moge kontaktować sie z toba osobiście..czasem tylko pojawic sie w twoich snach ale nic jednak zaczęłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak poptarzył,pokiwał smutno głową i zabrał mnie na na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twoj tam w deszczu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci nie możesz tak dalej cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez zycie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twoj wielki piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i wziąść się w garść,musisz się uśmiechać,zyć,dzielić się radościa z cie bardzo mocno kocham i wiem ze to zmojego powodu płaczesz ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzieki tobie i twoim myslom o tylko tym dobrym kiedy bedziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żał zaleje twoje srece,smutek przesłoni ci świat i bedziesz tylko myslała o tym co o ,nie zaperzeczaj ze nigdy nie to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest twoj usmiech to dla mnie radosna tobie mogę zrobić jeszcze tyle widziala tą radosć kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczescia czerpie swoja mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cie mamo..I nie jesteś nie mów że mnie już nie ma! JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je bedziesz i kołysać do tam zawsze będę,zawsze przy proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie,,,Kocham cie mamo. Te słowa w pewien sposób przekonały mnie że mój Aniołek patrzy na nas i wspiera. A teraz może bawi się na jakiejś chmurce właśnie z dzieckiem którejś z Was. popłakałam się... - Aniołek 9tc Postów: 21 5 mamo3 aniolków, cieszę się ogromnie i mam nadzieję, że tym razem wszystko potoczy się pomyślnie. Życzę Ci tego z całego serca. Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2014, 20:50 mama3 aniolków lubi tę wiadomość Aniołkowa mama 2013 Postów: 21 5 mala_mi, czekamy na informację, że Maleństwo jest już z Wami. To już niedługo!!! Aniołkowa mama 2013 Postów: 681 485 Witajcie dziewczyny. Weszłam na ten temat z przekonaniem, że i tak to nie moja historia, ale poczytam. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że jednak jestem w dobrym miejscu, bo "ktoś miał podobnie" Ja co prawda nie urodziłam martwego dziecka, ale straciłam dwójkę. Pierwsze dzieciątko w 10tc, czuję że to był synek-Miłoszek, a córcia Lenka, w wyniku przedwczesego porodu (25tc) zmarła po 5 dniach po urodzeniu(ur. Moja historia jest dość długa, ale w skrócie, przyczyną porodu przedwczesnego i jej odejścia było wrodzone ureaplazmatyczne zapalenie płuc. Z logicznego punktu widzenia powinna zarazić się bakterią ode mnie, i to właśnie ta cholerna ureaplazma miała potraktować moją córunie jako intruza i eliminować ją za wszelką cenę, jednak sytuacja jest dość niejednoznaczna, bo jak narazie nic u mnie nie wykryto... Prawdę mówiąć wolałabym mieć to dziadostwo, przeleczyć się i mieć spokojne sumienie na przyszłość, a tak to wszystko jest wciąż dużym znakiem zapytania, bo jeżeli okazałoby się, że została zarażona w szpitalu, co jest mało prawdopodobne(ale jednak), to skąd ciągłe plamienia i przedwczesny poród, jeśli badania wciąż były dobre. I z dzieckiem było w porządku i u mnie nic nie zapowiadało że coś się dzieje...ehh mam nadzieję że dowiemy się jak najszybciej, bo ta niepewność i ciągły znak zapytania wcale nie pomagają w uporaniu się z całą sytuacją w której się znajdujemy, a dodatkowo potęgują strach, że jak kolejne badania nic nie wykażą, to tak naprawdę sytuacja moze się kiedyś powtórzyć... Jest mi bardzo trudno, pewnie jak każdej z Was, ale ja wciąż czuje obecność mojej Lenuli, szczególnie kiedy ogarnia mnie taki błogi spokój, wewnętrzne ukojenie, bardzo trudno to wytłumaczyć ale ja wiem, że to dzięki niej dalej funkcjonujemy, i chociaż bardzo za nią z mężem tęsknimy, to nie musimy ciągle się umartwiać ani płakać, w orzeciwieńśtwie do osób, którym opowiadamy naszą historię. To jest niesamowite ile siły potrafi dodać taki maleńki Aniołek, a właściwie dwa Aniołki:) Ja wiem, że tam jest im lepiej, nam jest trudno, ale naszym dzieciom jest dobrze i to jestcnajważniejsze. Wiem, że moja córcia tu na ziemi gdyby jakimś cudem przeżyła, to nie trwałoby to długo i baaardzo by cierpiała, więc myślę sobie, że w całej tej sytuacji, która dla nas jest nieszczęściem, dla niej jest radością bo JEST ANIOŁEM, ot poprostu. Dziewczyny wiem, że jest ciężko, ale mamy w niebie największych orędowników, pamiętajcie o tym. PS. Podobno Niebo jest tu na ziemi, tylko dla nas grzeszników jest niewidzialne, ale potwierdzeniem na to jest fakt że często małe dzieci widzą swoje zmarłe rodzeństwo czy kuzynostwo itp. Wiem, że to prawda, bo znam takie przypadki. Wierzę mocno że moje dzieci są obok mnie. Jak tak przeczytałam co napisałam, to nie jestem do końca zadowolona z efektów, ale na dzień dzisiejszy to jedyne wypociny na które mnie stać. mama3 aniolków, ewcia21k lubią tę wiadomość Nasze słoneczko Marcelinka ~~~~~~ Lenka(25tc) ur. zm. Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was witam Was kochane... zostałam Aniołkową mamusią naszego kochane synka Olusia... Wszystko było w jak najlepszy porządku, dopiero w nocy z wtorku na srodę zaczął boleć mnie brzuch;/... starałam sie o tym nie myśleć i być nie przewrażliwioną... bo przecież nic się nie dzieje... niestety bóle się nasiliły;/ pojechałam na izbę przyjęć do szpitala... niemiła pielęgniarka nie chciała mnie przyjąć na oddział, bo przecież Pani nie krwawi... błąkałam się razem z mama od 6 do 8 rano po oddziale, bo nikt nie widział co ze mną zrobić... aż wkońcu zostałam przyjęta.... obchód o 8 rano... wchodze do pokoju badań a tam pełno lekarzy i stażystów... i jak grom z jasnego nieba: PANI RODZI. BRAK AKCJI SERCA. BARDZO NAM PRZYKRO DZIECKO NIE ŻYJE. ! nie wiedziałam co się dzieje;/ co do mnie mówią.. jak to? przecież jeszcze wczoraj bobasek mnie kopał, przecież to dopiero 24 tydzień... tak zaczął się mój koszmar... tabletki, globulki, zastrzyki na wywołanie porodu...;/ i do tego stażyści którzy oglądali moje martwe dzieciątko na ekranie i komentowali... nie mili lekarze... którzy ciągle zadawali jakieś pytania, czy aby napewno nie byłam chora, czy dziecko się ruszało... PRZECIEŻ WSZYSTKO BYŁO OK... ZERO CHOROBY, ZERO STRESÓW...;/ bole porodowe to byl koszmar, myslalam ze oszaleje. chcialam umrzec razem z moim dzieckiem.... o przyszedl na swiat moj Oluś! zabrali mi go, nie chcieli pokazac, a ja jakbym byla na jakis haju... tyle lekow... i jeszcze lekarz od razu po porodzie zapytal sie czy oddaje dziecko do utylizacji czy go chowamy... DO UTYLIZACJI!;/ A CO TO MA BYĆ, TO MOJE KOCHANE MALEŃSTWO... JAK TAK MOŻNA MOWIC.... NIE WIERZE... sobota, pogrzeb;/ i jeszcze ksiadz ktory z wielka laska pozegnal naszego Synka... Bo dziecko nie ochrzczone... jak tak mozna CIĄŻA TO BYŁ NAJPIĘKNIEJSZY OKRES W MOIM ZYCIU, A TERAZ ŻYJĘ JAK W LETARGU;/ ZNOWU TRZEBA WRÓCIĆ DO PRACY ITP... KOSZMAR;/ i o to moja historia... mineły nie cale dwa tygodnie a ja nadal nie wierze... ile bd trwalo krwawienie? kiedy mozna sie starac o malenstwo? tak bardzo chcialabym czesciowo zaleczyc rany:( moze ktos mi pomoze Postów: 1457 994 Bardzo przykre jest to co Cie spotkalo, przytulam Cie z calego serca i myslami jestem z toba kochana, bede sie rownierz modlic o ciebie i o twojego synusia. Z Miłości Stworzeni ♡Kacper♡ Naszą Miłością Jest ♡ ♡Naszą Miłością Pozostaną♡ [*]Michałek[*] Bratanica dziękuje kochana ... po ilu cyklach po porodzie najlepiej starać się o dzidziusia? która z Was zaszła i szczęśliwie donosiła? Postów: 1457 994 ja ci nie pomogę kochana bo ja miałam usuwaną ciążę, ale moja bratowa rodziła w 39 tc i lekarz jej powiedział ze jak będą czuli się na silach to po pierwszej miesiączce i po kontroli lekarza mogą próbować. idz po pierwszej miesiączce do lekarza i wszystkiego się dowiesz a moge zapytac co było przyczyna u ciebie calej tej sytuacji? jezli nie masz ochoty to nie mow . Z Miłości Stworzeni ♡Kacper♡ Naszą Miłością Jest ♡ ♡Naszą Miłością Pozostaną♡ [*]Michałek[*] Bratanica niestety nic nie wiadomo;/ wszystko stało się tak nagle... czekamy na wyniki sekcji zwłok Olusia... Ale jak to lekarz stwierdził, to tak się nie raz dzieje;/ ... nie wiem co mam o tym myśleć;/ Postów: 1457 994 wiem że każde słowa pocieszenia itp wkurzają cie teraz ale może tak miało być, zobaczysz wszystko się jeszcze ułoży tylko potrzebujecie trochę czasu. Jak już będziesz miała wyniki i będziesz po pierwszej miesiączce to idź do lekarza i na pewno wszystko ci powie i wytłumaczy. Z Miłości Stworzeni ♡Kacper♡ Naszą Miłością Jest ♡ ♡Naszą Miłością Pozostaną♡ [*]Michałek[*] Bratanica Postów: 19 17 Kolczu20 Dobrze, że trafiłaś tutaj. Przykro czytać kolejne historie aniołkowych mamuś ale cóż różnie układa się życie:( Nie licz, że sekcja zwłok wyjaśni dlaczego Twól synek zmarł....rzadko tak się zdarza. Mi lekarze powiedzieli że minimum 6 miesięcy musimy poczekać ze staraniami. Moim zdaniem też jest to dobry czas. Organizm ma czas aby zregenerować się wewnętrznie a i Ty nabierzesz sił fizycznych i co ważne psychicznych. Trzymam kciuki i tulę Cię z całych sił. Pamiętaj Twój Aniołek cały czas patrzy na Ciebie i wspiera Cię całym swoim malutkim serduszkiem mama3 aniołkow Postów: 9 2 Witajcie nowe mamusie przytul lam mocno do serca.. To okropne co nas spotyka a ludzie nas jeszcze dobijaja.. kolczu20 w szpitalu potraktowali cie strasznie.. Ja np z szoku nie chciałam pochować swojej córki ale mój gin przyszedł i powiedział wprost jak ja potraktuja ze spala jako odpad medyczny.. Sam nią się zajął nie pozwolił zabrać jej ze szpitala ( firma pogrzebowa chciała do kaplicy by użyć i ubrać) ale to zrobił pan który przeprowadził sekcje on i mój gin zajęli się małą.. Oni ja przywieźli na pogrzeb. A mój gin od siebie włożył jej mała laleczke.. Także opiekę miałam wspaniała i ja i mała.. Mała mi dziękuję za słowa wsparcia to ciężkie chwile ale nie poddam się! Aniolkowa mamo u nas już 17 tydzień mały zdrowy choć leniwy ostatnio bo ruchy czułam od 15 tyg a od ostatnich 3 dni prawie nic.. Spokojna jestem bo w pon byłam u gina wiec wiem ze żyję serdunio bije;) ktoś pytał po ilu można się starać mi gin po połogu i [email protected] jak byłam akurat na kontroli kazał wkładać portki i marsz do męża bo owulacja się szykował kazał odrazu ale udało się po 7 miesiącach kochane moje życzę dużo siły!! Pamiętamy o Tobie Aniołku 39tc(*) Postów: 1457 994 To jest bardzo przykre przez co kazda z nas musiala przejsc. Dzieci nie sa traktowane jako odpad medyczny nie ma nawet nato wplyw wieku ciazy. Jezli ktos nie chce pochowac malenstwa (np ja tego nie zrobilam bo nie umialam sobie tego wyobrazic jak to ma wygladac itd poprostu w tym momecie chcialam o tym zapomniec) dzieci zostaja spopielone i sa pocbowane pod grobem dzieci utraconych. Ja tam mam swojego syna i swoja bratanice. Nie wstydze sie tego ze takiej dokonalam decyzji. Z Miłości Stworzeni ♡Kacper♡ Naszą Miłością Jest ♡ ♡Naszą Miłością Pozostaną♡ [*]Michałek[*] Bratanica witam Was kochane. pisalam juz o tym w innym temacie, ale nie daje mi to spokoju. odebralam wyniki sekcji zwlok mojego malenstwa i jestem w szoku nie wiem co mam myslec i powiedziec na wyniku opisane bylo moje dziecko. Wymiary, waga itp. Oraz nie stwierdzono wad wrodzonych. Wczesniactwo. Maceracja. Dzieciatko umarlo i co dalej? Jak nic sekcja nie wykazala to jakie ja mam zrobic badania... mozecie doradzcie...? Podobno takie przypadki sie zdarzaja, ze dziecko po prostu umiera, ale ja w takie przypadki nie wierze... cos musialo byc nie tak;/ W piatek przed smiercia dziecka robilam kompet badań i wszystko bylo ok, a w srode juz gdy sie dowiedziałam o smierci zrobili mi nastepne badania i wyszlo podwyzszone crp. Tzn. Lekko mowiac podwyższone norma jest 0 - 5 a ja mialam 62,62 wiec;/... tylko co wywolalo taki wzrost...? A ile krwawilyscie po porodzie/ poronieniu? i kiedy spodziewać się okresu? Donek lubi tę wiadomość Postów: 19 17 KOLCZU20 U nas wyniki sekcji zwłok Synka były dokładnie takie same jak Twojego ale lekarz zlecił mi dużo badań: - Antykoagulant toczniowy - przeciwciała mitochondrialne - przeciwciała przeciwjądrowe i cytoplazmatyczne - TSH 3cia generacja - przeciwciała anty-TG - Przeciwciała anty-TPO - przeciwciała antykardiolipnowe IgG oraz IgM - Układ Krzepnięcia (PT, INR, APTT) - CMV- Cytomegalovirus) IgG oraz IgM w tym wyszło że musiałam przechodzić to zarażenie w czasie ciąży i prawdopodobnie to spowodowało śmierć naszego Kamilka. do kompletu badań należą też badania genetyczne moje i męża oraz Badanie Nasienia Męża. pozdrawiam i liczę na to że pomogłam pamiętamy o was Nasze Aniołki Rośnij Zdrowa nasza fasolko:) 8 tydzień mama3 aniołkow Postów: 576 653 Dziewczyny jak tak siadłam zaczęłam ubolewać o stracie moich aniołkow 12tydz, puste jajo płodowe;( to jak czyta was to rycze łzy mi płyna strumieńiem...Jesteściesilne kobiety ja to łapie takiego doła bo nie mogę donosić ciąży a wy przeszłyscie przez cos takiego bardzo m przykro z tego powodu i 3mam zawas kciuki abyście sobie poradziły z Tą pustką nie ma słów aby pocieszyć... sciskam z was kazdą z osobna:* mama3 aniolków lubi tę wiadomość Aleks godz 17:07 waga: i 55cm [link= Postów: 9 2 Kolczu20 u mnie tak samo sekcja buc nie wykazała.. Dziecko zdrowe jak ryba, łożysko zdolne do utrzymania no wszystko ok.. Ok? Tylko dlaczego moje dziecko nie żyje.. Jedynie jest podejrzenie bo się urodziła była bladziutka.. Pepowina nie ukrwiona.. Mój gin stwierdził że krew wypłynęła od małej ale już nie wróciła.. I najprawdopodobniej zrobił się zakrzep.. Ale skąd się wziął itp nie mam pojęcia.. Powiem Ci lepsze ja robiłam badania no książkowe byłam u gina rano wszystko super serduszko bije dziecko się rusza żadnych niepokojących objawów.. Byłam u niego rano.. Wieczorem czułam bardzo mocno jak mała się rusza jakby przez brzuch miała wyskoczyć a ona się w tedy biedna dusila.. Rano żyła a wieczorem zmarła.. Także nie ma reguły czy robiłaś badania tydzień temu czy dziem przed.. A co do krwawienia u mnie trwał równe 6 tyg 2 dni spokoju i [email protected] A starania zaczęłam odrazu dostałam zielone światło Pamiętamy o Tobie Aniołku 39tc(*) Dzieki kochane... a powiedz mama3 aniolkow od kiedy zaczeliscie starania i po ilu sie udalo? Badzo mi przykro, a kiedy synek zmarl? Jak dlugo trwalo krwawienie po porodzie? Klaudia93 bardzo mi przykro;( starania zaczete, minal rok od smierci waszej kruszynki. Owocne starania? Postów: 19 17 KOLCZU20 Synek urodził sie 31 stycznia.... starania zaczęliśmy 23 maja a nasza malutka fasolka zagościła u nas 21 czerwca. udało się w 2 cyklu starań. Ile trwało krwawienie to nie pamiętam....Ciężko przechodziłam tamten okres....dużo pomogła mi zmiana lekarza choć nie winię mojego byłego to ten do którego jeżdżę obecnie jakoś tak mnie uspokoił. Wiadomo jest strach że coś będzie nie tak ale za chwilę wraca poczucie tego, że musi być dobrze. mama3 aniołkow Zainteresują Cię również: 7 sposobów jak przetrwać przesilenie wiosenne i jak szybko zajść w ciążę! Przesilenie wiosenne dla wielu kobiet jest trudnym okresem przejściowym, kiedy mogą pojawiać się problemy ze snem, nadmiernym zmęczeniem, brakiem energii, czy obniżoną koncentracją. Wszystko to może mieć wpływ na gospodarkę hormonalną i kobiecą płodność. Jak w tym czasie przygotować się do ciąży? Jakie są skuteczne sposoby na poprawę płodności? Jak szybko zajść w ciążę, wprowadzając proste nawyki do codziennego stylu życia? CZYTAJ WIĘCEJ Smog - czy smog w Polsce może obniżać płodność? Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów na świecie. To niestety przykry fakt. Jesteśmy świadomi, że smog negatywnie wpływa na nasz organizm - płuca, serce. Ale czy może również upośledzać naszą płodność? Czy może dodatkowo obniżać parametry nasienia? Czy możemy mądrze się przed tym zabezpieczać, czy to już histeria? Zadaliśmy to pytanie ekspertom, przeczytaj co usłyszeliśmy! CZYTAJ WIĘCEJ Suchość pochwy - najczęstsze przyczyny, objawy i leczenie Suchość pochwy to wstydliwa dolegliwość, która dotyka wielu kobiet. Kiedy się pojawia? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z odpowiednim nawilżeniem pochwy? Czy suchość pochwy można leczyć? CZYTAJ WIĘCEJ Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY Specjalnie dla miłośników opery i operetki przygotowaliśmy niezwykły koncert „Co się dzieje, oszaleję”, w wykonaniu dwójki znakomitych solistów – Kamili Cholewińskiej-Lendzion i Marcina Bronikowskiego.„Co się dzieje, oszaleję”, czyli duet Silvy i Edwina z operetki „Księżniczka Czardasza” to tylko jeden z wielu hitów, które usłyszą Ci z Państwa, którzy odwiedzą Bielańską Scenę Kameralną w niedzielę 19 marca. Wierni wielbiciele opery i operetki, stali bywalcy Mazowieckiego Teatru Muzycznego będą mieli z pewnością szansę, wspólnie z solistami zaśpiewać fragmenty takich dzieł, jak „Wesoła Wdówka”, „Baron Cygański”, czy „W Krainie Uśmiechu”.Kamila Cholewińska-Lendzion (sopran) oraz Marcin Bronikowski (baryton) to para solistów, która swoim kunsztem wokalnym i charyzmą podbiła serca publiczności w najbardziej prestiżowych salach operowych w Polsce i na całym świecie. Gwarantują oni elegancki wieczór, pełen muzycznych doznań na najwyższym poziomie!Koncert z towarzyszeniem fortepianu.******* Bezpieczne zakupy w Bilety24. W przypadku odwołania wydarzenia, gwarantujemy automatyczny zwrot środków potwierdzony komunikatem wysyłanym na adres e-mail, podany podczas zakupu. Warszawa , g. 18:00 (niedziela) Bielańska Scena Kameralna Bilety na termin: , g. 18:00 (niedziela) , g. 18:00 Warszawa Bielańska Scena Kameralna Bielańska Scena Kameralna Specjalnie dla miłośników opery i operetki przygotowaliśmy niezwykły koncert „Co się dzieje, oszaleję”, w wykonaniu dwójki znakomitych solistów – Kamili Cholewińskiej-Lendzion i Marcina Bronikowskiego. „Co się dzieje, oszaleję”, czyli duet Silvy i Edwina z operetki „Księżniczka Czardasza” to tylko jeden z wielu hitów, które usłyszą Ci z Państwa, którzy odwiedzą Bielańską Scenę Kameralną w niedzielę 19 marca. Wierni wielbiciele opery i operetki, stali bywalcy Mazowieckiego Teatru Muzycznego będą mieli z pewnością szansę, wspólnie z solistami zaśpiewać fragmenty takich dzieł, jak „Wesoła Wdówka”, „Baron Cygański”, czy „W Krainie Uśmiechu”. Kamila Cholewińska-Lendzion (sopran) oraz Marcin Bronikowski (baryton) to para solistów, która swoim kunsztem... info Popularne w serwisie

co sie dzieje oszaleje niebo w sercu mam